Granatowe inspiracje
9 listopada, 2010 § 1 komentarz
Granat święci swoje pięć minut w modzie. Uważam, że zasłużenie. Ten trudny kolor kojarzony ze stylistyką szkolno-galową jest barwą wielce niedocenioną. Tymczasem jest na tyle poważny, by założyć go do biura, na tyle niezależny, by traktować go w stylizacji jako barwę dominującą, na tyle układny, że tworzy naprawdę wiele udanych kolorystycznych duetów.
A oprócz tego jest po prostu piękny.
Osobiście najbardziej lubię granat z szarościami, czyli nic odkrywczego, ale za to jak wdzięcznie!
Dziś mam dla Was dwie propozycje z granatową bluzką koszulową w roli głównej.
Jedna odsłona to stylizacja stonowana i grzeczna. A jednocześnie bardzo szykowna. Nada się na wszelkie formalne spotkania i inne okazje wymagające chłodnej, spokojnej elegancji.
Granatowa koszula od Nife gra tutaj pierwsze skrzypce. Reszta stylizacji utrzymana jest w stonowanych odcieniach szarości i beżu. Do uszu wybrałabym kobiece, eleganckie łezki od Yes. Musi też zaistnieć jakiś, choćby minimalny pazur 😉 – w tym wypadku dosłownie i w przenośni – jest nim bowiem czerwony manicure, który świetnie współgra z minimalistycznym kolorystycznie ubiorem.
Druga propozycja to coś bardziej na luzie.
Na spotkanie ze znajomymi, ale nie tylko. Jeśli Twoja praca nie wymaga szpilek i ołówkowej spódnicy – czerp z drugiego zestawu na zdrowie! 😉 Granatowa koszula stanowi nawiązanie do sedna sprawy, a reszta nadaje luzu i stwarza wrażenie casualowej swobody.
Genialne buty, czyż nie? Z rurkami muszą wyglądać bosko.
Niech moc granatu będzie z Wami! 😉
Koszula w anturażu skandynawskim
19 października, 2010 § Dodaj komentarz
Żeby nie zapomnieć notuję – nowa kolekcja Dolce and Gabbana, istne cudo.
Futrzane buty i kołnierze, wełniane getry, wielkie swetrzyska, skandynawskie motywy, a to wszystko w połączeniu z delikatną, romantyczną żorżetką. Coś pięknego.
Zaintrygowana tym niecodziennym zjawiskiem postanowiłam przenieść inspirację chłodną Skandynawią do mody biurowej. Zastrzegam przy tym oczywiście, że nie mam tu na myśli tych z nas, które muszą przestrzegać ścisłego dress-codu.
Koszula i ciepła, wełniana spódnica?
Koszula i kardigan w norweskie gwiazdki?
Czemu nie?
Nie sugeruję naturalnie, że zabawne mukluki czy rękawice z reniferkami to biurowy must-have. Każda z nas ma na pewno pod biurkiem eleganckie biurowe „obuwie zmienne”, a wełniana czapa i masywne rękawice z wesołym nadrukiem zdobią nas tylko na zewnątrz. Zachęcam po prostu do zabawy modą, a także mówię – nie! wszechobecnemu jesiennemu chłodowi. Nie musisz marznąć w drodze do pracy – inspirowane modą z północy wełniane i futrzane dodatki nie pozwolą na to. Z drugiej strony nie sądź, że ciepły outfit musi koniecznie oznaczać brak szyku i siermiężny, ciężki look. Nic z tych rzeczy – obie propozycje, przy zamianie obuwia na wyjściową szpilę z zrzuceniu ciepłego okrycia wierzchniego zdecydowanie nadają się do obcowania z kolegami z pracy.
Za mundurem panny sznurem!
9 kwietnia, 2010 § 7 Komentarzy
Beże, brązy i szarości. Ciemna zieleń i khaki. Gdzieniegdzie czerń.
Różowości i falbanek brak. Nuda? No cóż, styl militarny na pewno nie może konkurować ze zwiewnymi sukienkami o bufiastych rękawach w kategorii – lekkość i kobiecość. Jest jednak, przynamniej w moim odczuciu, szalenie seksowny.
(Czy to nie ze względu na militarny anturaż romans Janka i Marusi wydawał się tak namiętny?… ;))
Dziś przygotowałam kilka militarnych zestawień. Na dowód, że może być wojskowo, ale kobieco 🙂
Wersja pierwsza, spódniczkowa:
Wersja druga, szortowa:
Wersja trzecia, dżinsowa:
Która z nich najbardziej Wam odpowiada? 🙂