Koszulowy kompromis

30 listopada, 2010 § Dodaj komentarz

Długa koszula to jedna z moich ulubionych części garderoby ostatnimi czasy. Fajnie komponuje się nie tylko z rurkami i legginsami, dobrze wygląda również z nieco dłuższą ołówkową spódnicą z dżinsu, a także pumpami.
Również na tegorocznej kolacji wigilijnej zamierzam wystąpić właśnie w niej – jest elegancka, ale ma w sobie pewien ładunek luzu, a jest to miks, który kocham najbardziej. No i kolejna ważna sprawa – skutecznie skryje efekty świątecznego obżarstwa 😉

Propozycje noszenia dłuuugiej koszuli poniżej.

fot. opi, etro, ice.com, Nife, lancome, acne, lorris shoes, dorothy perkins, mulberry, esprit

Opcja – do pracy, na biznesowy lunch, nie wymagający jednak ścisłego dress-codu, na bardziej formalne okazje.

fot. j crew, in stilo, Nife, inglot, maison michel, rebecca minkoff, iloko, smashbox

I opcja luz-blues.
Do kina z lubym, na kawę z przyjaciółką, na swobodne śmiganie między stoiskami świątecznego jarmarku. Zwróćcie uwagę na tę opaskę w pawie oka (Maison Michel) – genialna rzecz, nieprawdaż?

Długa koszula to według mnie wspaniały kompromis, coś pomiędzy luzem zwiewnej tuniki i dystyngowaniem odprasowanej na kant bluzki koszulowej. Lubię rzeczy o bogatym wachlarzu zastosowań 😉

Mikołajki tuż tuż…

23 listopada, 2010 § Dodaj komentarz

Już niemalże koniec listopada, za chwilę Andrzejki, a potem Mikołajki i pierwsze nieśmiałe jeszcze przygotowania do świąt. Lecz nim rzucimy się w gwiazdkowy wir zakupowy czeka nas jeszcze jedna rundka po sklepach. W wielu rodzinach Mikołajki postrzegane są jako okazja do obdarowania wyłącznie dzieci. Dopiero wraz z gwiazdką nadchodzi prezentowe równouprawnienie – wszyscy jak jeden mąż szeleszczą kolorowym papierem i wszyscy wydają w siebie okrzyki zachwytu, nienależnie od metryki.

Ja jednak wychodzę z założenia, że każda okazja jest dobra, by obdarować, kogoś z kim jesteśmy blisko – ukochanego mężczyznę, przyjaciółkę, siostrę. Nie oznacza to wcale, że dysponuję nielimitowanymi środkami finansowymi, bynajmniej. Mój przegląd mikołajkowych prezentów pokazuje, że nienależnie od stanu portfela można kupić rzeczy, które bardzo nas ucieszą.

Dziś – dla kobitek.

Propozycja numero uno – czyli, jeśli masz do dyspozycji nie więcej niż 50zł, a nawet mniej.

fot. ikea, home&you, reserved, aquolina, empik, czerwona maszyna, inglot, szaleo, troll

Wszystko na czasie:

Rękawiczki skórzane Reserved – 49,90zł
Zegarek-wiosior Reserved – 39.90zł
Serduszka do kąpieli Aquolina – 49zł
Koronkowy top Troll – 49,90zł
Ciepłe kapcie Home&You – 39zł
Latarenka IKEA – 39.90zł
Płyta CD Moniki Brodki- 39.90zł
Czapka-sowa Szaleo – 44.90zł
Lakier w modnym odcieniu niebieskiego Inglo – 18zł

Kiedy możesz sobie pozwolić na nieco więcej – zakupy do 100zł:

fot. duka, yes, reserved, iloko, yves rocher, NIFE, h&m, gingerpinks, lancome, pull and bear, sagaform

Zestaw do sushi dla dwojga Duka, 99.90zł
Świąteczna zawieszka charms Yes, 95zł
Kieliszki do martini Sagaform, Duka, 99.90zł
Pasek H&M, 79,90zł
Komin Iloko, 60,90zł
Koszulka nocna H&M, 59,90zł
Koszula Nife, 79zł
Zestaw kosmetyków ze świątecznej linii Yves Rocher, 59zł
Błyszczyk Lancome, 69zł
Sweterek w wiewiórki, Pull&Bear, 99, 90zł
Torebka Gingerpinks, 75zł

…I dla jeszcze majętniejszej kieszeni – d0 200zł:

fot. ikea, swatch, topshop, asos, buyvip, chanel, czerwona maszyna, merlin, eberjey, oldnavy

Garnczek na wino grzane, Czerwona Maszyna, 130zł
Kopertówka w łuskę, Asos, ok.195zł
Etola ze sztucznego futra, Topshop, ok.120zł
Lakier modnym odcieniu beżu, Chanel, 120zł
Kardigan Oldnavy, 115zł
Świąteczne baleriny ze złotym czubkiem BuyVip.com 145zł
Patchworkowa narzuta na łóżko IKEA, 149,99zł
Zegarek Swatch, 184zł
Box z kompletnym sezonem Desperate Housewives, 120-150zł
Koronkowe majtki Eberjey, Journelle.com, 115zł

W następnej notce rozkminimy co mogłoby ucieszyć Panów według podobnego klucza 🙂

Granatowe inspiracje

9 listopada, 2010 § 1 komentarz

Granat święci swoje pięć minut w modzie. Uważam, że zasłużenie. Ten trudny kolor kojarzony ze stylistyką szkolno-galową jest barwą wielce niedocenioną. Tymczasem jest na tyle poważny, by założyć go do biura, na tyle niezależny, by traktować go w stylizacji jako barwę dominującą, na tyle układny, że tworzy naprawdę wiele udanych kolorystycznych duetów.

A oprócz tego jest po prostu piękny.
Osobiście najbardziej lubię granat z szarościami, czyli nic odkrywczego, ale za to jak wdzięcznie!

Dziś mam dla Was dwie propozycje z granatową bluzką koszulową w roli głównej.
Jedna odsłona to stylizacja stonowana i grzeczna. A jednocześnie bardzo szykowna. Nada się na wszelkie formalne spotkania i inne okazje wymagające chłodnej, spokojnej elegancji.

fot. louboutin, topshop, mcqueen, all saints, yes, NIFE, reed krakoff, h&m, inglot.

Granatowa koszula od Nife gra tutaj pierwsze skrzypce. Reszta stylizacji utrzymana jest w stonowanych odcieniach szarości i beżu. Do uszu wybrałabym kobiece, eleganckie łezki od Yes. Musi też zaistnieć jakiś, choćby minimalny pazur 😉 – w tym wypadku dosłownie i w przenośni – jest nim bowiem czerwony manicure, który świetnie współgra z minimalistycznym kolorystycznie ubiorem.

Druga propozycja to coś bardziej na luzie.
Na spotkanie ze znajomymi, ale nie tylko. Jeśli Twoja praca nie wymaga szpilek i ołówkowej spódnicy – czerp z drugiego zestawu na zdrowie! 😉 Granatowa koszula stanowi nawiązanie do sedna sprawy, a reszta nadaje luzu i stwarza wrażenie casualowej swobody.

fot. NIFE, gap, yves salomon, chanel, old navy, charmand chain, kurt geiger, seven for all mankind, asos.

Genialne buty, czyż nie? Z rurkami muszą wyglądać bosko.

Niech moc granatu będzie z Wami! 😉

Koszula w anturażu skandynawskim

19 października, 2010 § Dodaj komentarz

Żeby nie zapomnieć notuję – nowa kolekcja Dolce and Gabbana, istne cudo.

fot. D&G

Futrzane buty i kołnierze, wełniane getry, wielkie swetrzyska, skandynawskie motywy, a to wszystko w połączeniu z delikatną, romantyczną żorżetką. Coś pięknego.
Zaintrygowana tym niecodziennym zjawiskiem postanowiłam przenieść inspirację chłodną Skandynawią do mody biurowej. Zastrzegam przy tym oczywiście, że nie mam tu na myśli tych z nas, które muszą przestrzegać ścisłego dress-codu.

Koszula i ciepła, wełniana spódnica?

fot. topshop, chanel, madewell, NIFE, peacocks, moonsoon, dorothy perkins, moshino cheap&chic, sara berman

Koszula i kardigan w norweskie gwiazdki?

fot. maria la rosa, inglot, idontlikemondays, kendra scott, diesel, river island, forever21, house of fraser, mcqueen, NIFE.

Czemu nie?

Nie sugeruję naturalnie, że zabawne mukluki czy rękawice z reniferkami to biurowy must-have. Każda z nas ma na pewno pod biurkiem eleganckie biurowe „obuwie zmienne”, a wełniana czapa i masywne rękawice z wesołym nadrukiem zdobią nas tylko na zewnątrz. Zachęcam po prostu do zabawy modą, a także mówię – nie! wszechobecnemu jesiennemu chłodowi. Nie musisz marznąć w drodze do pracy – inspirowane modą z północy wełniane i futrzane dodatki nie pozwolą na to. Z drugiej strony nie sądź, że ciepły outfit musi koniecznie oznaczać brak szyku i siermiężny, ciężki look. Nic z tych rzeczy – obie propozycje, przy zamianie obuwia na wyjściową szpilę z zrzuceniu ciepłego okrycia wierzchniego zdecydowanie nadają się do obcowania z kolegami z pracy.

W stylu bohemy

5 października, 2010 § Dodaj komentarz

Boho-chic to styl w modzie, będący mieszanką hippisowskiej swobody kolorystycznej z luzem surferów i oryginalnością bohemy. Charakterystycznymi elementami stroju są długie, falbaniaste spódnice, futrzane kamizelki, dżinsowe kurtki, kolorowe tuniki, szerokie paski, frędzle, skórzane buty – sandały i obuwie za kostkę.
Za prekursorkę stylu uznaje się Kate Moss, do której dołączyła Sienna Miller (będąc obecnie najbardziej kojarzoną ze stylem fashionistką) oraz siostry Olsen. Wśród amerykańskich celebrytów styl został rozpowszechniony przez Rachel Zoe, stylistce odpowiadającej za wizerunek m.in. Mischy Barton i Nicole Richie.

Popularny w terminologii modowej termin boho to skrót od bohemianism (po polsku – bohema), którym to słowem określano osoby ze światka artystycznego i ich charakterystyczny styl. Przyjmuje się, że określenie pojawiło się w Europie w XIX wieku i dotyczyło żyjących na bardzo niskim poziomie materialnym pisarzy, muzyków, aktorów, jednak prawdziwy francuski źródłosłów – bohemien – wskazuje na fakt, iż początkowo bohema była synonimem Romów, napływających wówczas do Francji z Zachodu.
Cygański styl szybko przejęli artyści, w XX wieku urozmaicając wpływami lat 60., a więc klimatami hippie.

Osobiście bardzo lubię styl boho, czego wyrazem jest na pewno spora ilość długich, falbaniastych spódnic i sukienek letnich, a także wielka miłość do upolowanej w Second Handzie futrzanej kamizelki z pomponami.

Dziś mam dla Was dwie propozycje stylizacji, inspirowanych wpływami boho-chic.
Jedna, uwspółcześniona, dla amatorek stonowanej kolorystyki – beży, brązów, ecru.

 

fot. aldo, NIFE, burberry, bunny hug, avalaya, modcloth, top shop, tommy hilfiger, reserved

 

« Read the rest of this entry »

Piękną mamy jesień tego lata

10 września, 2010 § 2 Komentarze

Zafiksowałam się ostatnio na koszule.  Falbanki, żaboty, kołnierzyki – wystarczy jeden taki element, by casualowy, codzienny strój, nabrał wyrazu i zyskał oblicze eleganckiego. Jednocześnie pogoda nakazuje przyoblec ciało w ciepły kardigan. (A nawet – kardigan i marynarkę). No i ten deszcz, zacina bez przerwy. W komentarzach dotyczących jesiennego obuwia pojawiła się wątpliwość dotycząca botków peep-toe. Ciężko się z nią nie zgodzić. Nie chciałabym wiedzieć, jak to jest stać na przystanku w strugach deszczu ze stopami obutymi w botek zdobny w dziurkę. Dlatego od moich propozycji jesiennych bije aspekt praktyczny – parasol, kalosze, skórzane zabudowane buty, a jednocześnie szczypta nienachalnej elegancji w postaci stonowanych barwnie koszul…

Propozycja do pracy, jeśli szczęśliwie nie wymaga ona sztywnego uniformu.

 

fot. aldo, parasole, iloko, NIFE, river island, elizabeth and james.

 

« Read the rest of this entry »

Symbioza kolorów – indygo i nasycona zieleń

6 sierpnia, 2010 § Dodaj komentarz

fot. interia

Kolejnym duetem kolorystycznym, który odnotowany w czyjejś stylizacji, lub aranżacji wnętrza wprawia mnie w niemy zachwyt jest miks królewskiego błękitu/indygo oraz ciemnej, nacyconej zieleni. To zresztą zestawienie, które zostało zaprojektowane przez naturę, więc nie może być chybione.

fot. bijou brigitte, h&m, groszki, orsay, reserved, venezia, chloe, iloko, netaporter, top shop, top secret, NIFE, twoje ulubione, unikalni, treasure factory, zeberka.

Ciemnozielona sukienka, grube rajstopy w odcieniu indygo, granatowe zamszowe botki i koczyki pawie-oka – w takim zestawie czułabym się jak milion dolarów.

A co sądzicie o takim zestawieniu w przypadku aranżacji domowych?

fot. cztery katy, meble.pl, z potrzeby piekna

Według mnie przepiękne.

Tu, gdzie aktualnie przebywam, granat morskiej toni wyłania się zza ciemnozielonych igieł sosnowych, porastających gęsto wydmy, czyli wciąż  poruszam się w jednej z ulubionych konwencji kolorystycznych 😉
Pozdrawiam znad Bałtyku!:)

Nie sztuka ubrać się za fortunę

2 lipca, 2010 § 3 Komentarze

Żeby mnie nie posądzono o gołosłowność.
Wyprzedaże NAPRAWDĘ są.
Miałam już z nimi przyjemność. I , nie powiem, było bardzo przyjemnie.

Oto, jak fajnie można się ubrać za niecałe 120 złotych.

fot. szara myszka, cóż, to widać ;

Tę genialną spódniczkę-tulipanka kupiłam w Reserved. Kosztowała 29 złotych. Szara bluzka mrugnęła do mnie przy rundce po Carry. Fajny kołnierz, pomyślałam i już zwisała z mojego przedramienia (19zł). Kolejnym miejscem zwiedzania był sklep Top Secret. Pleciony pseudoszalik we wspaniałej gamie kolorystycznej kosztował 15 złotych. Urocze gladiatorki z kolorowymi kokardkami uśmiechnęły się do mnie szeroko pośród regałów CCC. To najdroższy punkt zestawu, bo zupełnie nieprzeceniony – 39zł. Torebka w boskim odcieniu pudrowego różu (łamane przez niebywale modny nude, od H&M) to zdobycz allegrowa. Nie wiem jak mogła się znudzić poprzedniej właścicielce, wiem natomiast, że kosztowała mnie 14 złotych.

Lakiery własne.
Uznałam , że fajnie nawiążą do kokardek przy rzymiankach.
Przecież stopy i dłonie to dwa odrębne byty, na cóż im nudna jednolitość?

fot. szara myszka, a jakże!

Powodzenia w zdobywaniu pięknych rzeczy za bezcen i komponowaniu tanich jak barszcz stylizacji!:)

Świat zza kratek ;)

28 Maj, 2010 § 2 Komentarze

fot. trendz, harel blox

Jednym z kilku dominujących trendów obecnie trwającego sezonu wiosna/lato 2010 jest kratka. Przyznam, że nie jest to mój ukochany motyw, co nie oznacza, że nie mam w swej przepastnej 😉 szafie kraciastych fatałaszków. Jeśli mam głosować w plebiscycie – góry vs doły, zdecydowanie stanę po stronie szortów i spódniczek. Choć kraciaste bluzeczki koszulowe o bufiastych lub wykończonych falbanką rękawach, zdobne w żaboty, czy te z dystyngowaną, elegancką stójką bywają wyjątkowo wdzięcznym elementem wiosenno-letniej stylizacji.
Jakie mam spojarzenia? Wiadomo, Burberry. To skojarzenie najpierwsze, klasyka kratki. Po drugie – imidż oscylujący w stronę punk. W latach wczesnoszkolnych bardzo lubiłam zestawienie ciężkich, czarnych martensów, czerwonych rajstop i kraciastej, szockiej spódniczki, które, w moim ówczesnym mniemaniu stanowiło o modowym wysublimowaniu i buntowniczej naturze. Po trzecie – wiejskie, sielskie klimaty. Tam krowa, tu snop siana, a na łące Maryna w kraciastej, pastelowej sukienczynie. Jakby dobrze się zastanowić widzę też spoconego, utytłanego w smarze mechanika samochodowego i kraciastej, koszuli z oberwanymi rękawami i obnażonych bicepsach. Tak, to chyba wszystkie skojarzenia z motywem kratki. Macie inne? Nie dziwi mnie to. To przecież bardzo subiektywne 😉

Wyszperane w sieci.
Kratka z pazurem, czyli ta z dominującą rolą czerwieni.

fot. bucikowo, gendai, polki, kuferart, house, allegro

Kratka pastelowa, czyli Maryna na łące plecie wianek.

fot. promod, reserved, river island, new yorker, cropp town, allegro

I kratka bezpieczna. Szarobura. Chyba jedyna w jakiej obecnie widziałabym siebie.

A Wy?:)

Za mundurem panny sznurem!

9 kwietnia, 2010 § 7 Komentarzy

fot. w spodnicy, polki, powabna

Beże, brązy i szarości. Ciemna zieleń i khaki. Gdzieniegdzie czerń.
Różowości i falbanek brak. Nuda? No cóż, styl militarny na pewno nie może konkurować ze zwiewnymi sukienkami o bufiastych rękawach w kategorii – lekkość i kobiecość. Jest jednak, przynamniej w moim odczuciu, szalenie seksowny.
(Czy to nie ze względu na militarny anturaż romans Janka i Marusi wydawał się tak namiętny?… ;))

Dziś przygotowałam kilka militarnych zestawień. Na dowód, że może być wojskowo, ale kobieco 🙂

Wersja pierwsza, spódniczkowa:

fot. top shop, river island, nife, snobka, leliwa, yes

Wersja druga, szortowa:

fot. river island, top shop, 3 suisses, shopmania, art deco

Wersja trzecia, dżinsowa:

fot. river island, orsay, allegro, top shop, nife, zara.

Która z nich najbardziej Wam odpowiada? 🙂

Where Am I?

You are currently browsing entries tagged with bluzka z żabotem at SZARA MYSZKA.